No właśnie: czego córki nie robią dla rodziców - nas też Dziecko zabrało...;)

Lake District chyba zawsze jest oblegane. bo też nigdy nie wiadomo, jaka będzie pogoda. lato nic nie gwarantuje, a zima nie zawsze odstrasza;) miasteczko już wyszukałam:) trochę czasu na planowanie mam, bo to dopiero na przyszły rok, ale właśnie o jakiś górach myślałam;) daleko trochę, ale czego nie robi się dla rodziców i... widoków;)
dzięki za inspirację:))

Faktycznie, dawno nie widzieliśmy się...:)
Galerię może za jakiś czas "przekonstruuję" i opatrzę tekstem,
natomiast odtworzenie dokładnej trasy nawet mnie stwarzałoby trudność.
Generalnie, mieszkaliśmy w Bowness-on-Windermere w Lake District.
Przez cały czas, 2 dni lało prawie bez przerwy, a i tak wszystkie pensjonaty były zajęte, a na szlakach full ludzi.
My krążyliśmy w deszczu po bezdrożach i gdzie nie ruszyliśmy - było pięknie!
Rodzicom spodoba się, gwarantuję!
Pozdrawiam serdecznie!

i pozdrawiam oczywiście, dawno się wszak nie "widzieliśmy";)

a trochę szkoda, że bez słów, bo tereny piękne, właściwie to sobie pomyślałam, że muszę się tam wybrać i nawet moich rodziców tam zabrać.. tylko Cumbria taka mała nie jest i pewnie nie odnajdę tych miejsc co pokazałeś;)
galeria piękna i zachęcająca:)

Kocham piękne krajobrazy, zatem z prawdziwą przyjemnością obejrzałam to wspaniałe miejsce. Pozdrawiam.

Witaj!
Dawno Cie nie było, dziękuję i pozdrawiam!

Urocza kraina, pełna pięknych krajobrazów. Miło się oglądało, tym bardziej w takiej wersji ! Pozdrawiam :)

pięknie tam...i czerwona budka urocza pośród zieleni ....miło się z Tobą wędrowało i pozdrawiam serdecznie....

Dzięki.
Nie ukrywam, angielska "countryside" urzekła mnie.
I poczucie satysfakcji też... mam...;)

Bez tekstu i bez słów, a jak piękny obraz. Bardzo mi się podoba, zwłaszcza na tym czarnym tle. Gratulacje!!! Udało Ci się. Pozdrawiam.

Suri, miło mi!
Łagodne i miękkie kształty powiadasz?
Też lubię...;)

Piękne te góry, o łagodnych, miękkich kształtach. Z przyjemnością obejrzałam :)

Oj, Dziadek:
też tak walnąłbym się tam, jak na Twoim awatarze. nawet między te barany na łące, co by swojsko bardziej było.
Tylko, problem w tym, że od jakiegoś czasu nie lubię jak mam mokro...;)
A padało przez cały czas pobytu...;((

Sympatycznie się oglądało. Pozdrawiam.

Ak,
rozumiem Cię, trochę nawiązywałem do tego w moich galeriach z Londynu.
Ale ani Londyn, ani Bristol nie są obowiązkowe.
Prawdziwa, dobra, stara Anglia jest na tzw."prowincji", "countryside", jak Angole mówią.
Coś jeszcze postaram się pokazać.
Dzięki, że zajrzałeś, pozdrawiam!

pięknie... no ale tam to mnie nie poniesie... najpierw musiał bym zaliczyć sztampę, czyli Londyn i Bristol :)

Marcin,
tu po raz kolejny przeprosiłem starą, dobrą Anglię, za niedocenianie jej walorów krajobrazowych.

Dispar,
podobałoby Ci się w naturze jeszcze bardziej. A okazy drzew w rezerwatach i nie tylko, zadziwiłyby nawet Ciebie - leśnika

Patryku,
cieszę się, że tak mówisz - że pięknie.
I że zwłaszcza w trybie pełnoekranowym.
Ale jeszcze piękniej ... w realu. nawet przy siekącym deszczu, na szczęście, ciepłym, plamy słońca docierające zza bardzo niskich chmur, są niesamowite.
I znowu: wszystko to efekt bliskości oceanu i Prądu Zatokowego.

piękne widoki.

I od razu lepiej się ogląda.
Udana galeria. Szczególnie potoki podobające.
Dołączam do podziękowań dla Kierownictwa.
Pozdrawiam serdecznie:)

No pięknie, w trybie pełnoekranowym zwłaszcza

Bartek,
dziękuję. Ta wycinka chyba rzeczywiście "pomogła", aczkolwiek lasy jednak też tam są.
Bardzo byłem ich ciekaw. Charakter zupełnie odmienny od naszych głównie borów z dominacją sosny. Niestety, niemal wszystko własność prywatna i ogrodzone.
Ale byłem w kilku rezerwatach: okazy drzew imponujące, u nas co trzecie robiłoby za pomnik przyrody.
Pozdrawiam!

Batsheba,
dziękuję za tak miłe słowa uznania.
Tym milsze, że niemal wszystkie zdjęcia robione były w deszczu i zmokłem okrutnie, nawet, jeśli widać w oddali plamy słońca.
Ale chyba to właśnie dodawało uroku krajobrazowi, momentami nawet dość niesamowitemu.
Cóż: stara, dobra Anglia...;)

Przecudny krajobraz i doskonale oddające jego piękno zdjęcia.

ładnie- mi tam się brytyjskie klimaty pagórkowato-górskie podobają, pewnie w tym zasługa że lasy dawno temu już wycięli- więc ciut inaczej jak u nas- pzodrawiam

RoMi:
dobrze, że nie kopacz(kę)...;)

... jak pozbieram koparę z biurka...

Przemku - jak pozbieram koparę to może coś więcej napiszę, bo na razie to aż słów mi brakuje :))))))
Rzeczywiście dopiero teraz w trybie pełnoekranowym galerie takie jak ta zyskują blasku.
Pozdrawiam :)

Dzięki za dedykację :) Pozdr

;)